W czerwcu mijają trzy lata od pamiętnego weekendu, kiedy to postanowiliśmy się pobrać. I niby nic w tym takiego, ale przed samym tym weekendem nie widzieliśmy się lat pięć (może trochę mniej, ale jednak).
Taka nasza szalona miłość, o której dziś Wam trochę opowiem.
6 DZIWACTW NASZEGO ZWIĄZKU
♥️ Poznaliśmy się w więzieniu, takim najprawdziwszym, ogromnym zakładzie karnym z kratami w oknach i murem dookoła! M. tam pracował, a ja przyszłam na praktyki. Tak się mną zaopiekował, że opiekuje się do dziś.
♥️ M. to miłość mojego życia! Ja wiedziałam o tym od początku - on potrzebował czasu, aby to zrozumieć. Ale jak już zrozumiał, to rozłożył mnie na łopatki oznajmiając mi swoją miłość. Nie uwierzcie - ale naprawdę się tego nie spodziewałam.
♥️ Jeden weekend wystarczył, abyśmy zmienili całe nasze życie. Jak mówiłam na wstępie - po burzliwym początku naszej znajomości - nie widzieliśmy się przez kilka lat. Każde z nas mieszkało w innym kraju, dzieliły nas setki kilometrów. Wystarczyło kilka dni razem, aby to zmienić i po prostu nie być już nigdy samemu.
♥️ Długo nie potrafiliśmy znaleźć swojego miejsca. Nie wiem, czy to nasze niespokojne duszę, czy może okoliczności pchały nas przed siebie i kazały szukać nowego miejsca? Włóczyliśmy się trochę po świecie, każde miejsce traktując jak poczekalnie - długo nie chcieliśmy zapuścić korzeni. A jednak - i na nas przyszedł czas. Teraz się aklimatyzujemy.
♥️ Kochamy karaoke! Takie nasze prywatne, w zaciszu własnego domu. Kupujemy butelkę wytrawnego wina, zasiadamy na kanapie i posiłkując się YouTube'm po prostu sobie śpiewamy. Czasem zdarzy się nam nawet zatańczyć.
Teraz mamy nowego uczestnika 'muzycznych wieczorków' - a Julian podziela naszą pasję!
♥️ Jak się nie widzimy - to się kłócimy. Chyba taki nasz urok - tak było od początku. Jedna jest tylko zaleta tego niewidzenia - jak już się spotkamy, to trzeba się pogodzić!
Tak sobie idziemy razem przez życie od trzech lat. Może to nie wiele - jednak jest to najbardziej kreatywne i emocjonujące doświadczenie w naszym życiu! Pozdrawiam wszystkie zakochane pary!
Zdjęcie na końcu - wisienka na torcie, zakochana Żono :) Piękne są te rocznice, niby nic, a jednak ;) U nas jutro rocznica ślubu... kto by pomyślał.
OdpowiedzUsuńTymczasem to karaoke mnie nie zaskoczyło, bo mi się nasz parapet akademikowy przypomniał. I prysznice :D
Wszystkiego najlepszego z okazji Waszej rocznicy! Świętujcie bo każda okazja jest dobra aby ją świętować! Pozdrawiam ☺
Usuń