Kilka ostatnich dni dokuczała mi jesienna chandra. Najchętniej, schowana pod kołdrą, z kubkiem gorącego kakao czekałabym na lepsze czasy. Nadmiar energii, który towarzyszył mi od pewnego czasu schował się pod łóżko, a wszystkie pomysły wyskoczyły przez okno. No cóż... Trzeba iść dalej.
Dziś - chcąc nie chcąc - musiałam pozbierać się w całość i zacząć pakować walizki - bo przecież jutro już lecimy! Od dawna planowany wyjazd do Polski nareszcie nadszedł!
Cieszę się, że zobaczę Mamę i moich chłopaków. Cieszę się, że zobaczymy Dwóch Chłopców, którzy na nas czekają - a dla których mamy moc prezentów. Cieszę się na wyjazd do Leszna i spotkanie z Babcią i Ciocią Stefą, za którymi mój Marcin przepada. Cieszę się na dwa dni w Poznaniu, które będą tylko dla nas - i może uda się wyskoczyć na Sołacz? Chciałabym...
Cieszę się - tak po prostu, zwyczajnie, bez fajerwerków.
Jesień jest piękna, a chandra mija przepędzona kubkiem pysznej kawy, blaskiem świec , czy lampką wina. Udanego przyjazdu do Pl :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Wyjazd był wspaniały a na relacje zapraszam na bloga :)
UsuńJesień ma to do siebie, że skłania do zadumy, przemyśleń, ale one też potrzebne w naszym życiu. :) Udanej podróży i wspaniałych wrażeń. :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko kocham jesień, właściwie to kocham wszystkie pory roku... Dziękuję :)
UsuńO, kołderka, skąd ja to znam...Dobrze, że nas jednak coś spod niej czasem wyciąga....udanego wyjazdu!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Wróciłam pełna energii i nie w głowie mi teraz leżakowanie ;) Pozdrawiam!
UsuńJa uwielbiam jesień, pozytywnie mnie nastraja :) Może dlatego, że jesienią się urodziłam. ps. w Polsce śnieg i mrozik się pojawił :)
OdpowiedzUsuńJa też jesienią urodzona! W Polsce było wspaniale, a relacja już na made by wife :) Pozdrawiam!
UsuńOj, ja bym chętnie uciekła pod kołderkę, ale przy moich chłopakach niestety niemożliwe....
OdpowiedzUsuńMi jeszcze wolno :) Ale po powrocie nowa energia we mnie wstąpiła a troski odeszły, pozdrawiam!
Usuń