czwartek, 1 czerwca 2017

TORT KAJMAKOWY





Kilka dni temu, gdy skrajnie wyczerpana i zniechęcona do działania siedziałam na kanapie, bezmyślnie gapiąc się w okno - mój M. powiedział mi coś wartościowego. Coś nad czym musiałam się zatrzymać, pomyśleć i przyznać mu rację. Mianowicie oznajmił, że jestem połączeniem dwóch całkowitych przeciwieństw - zawsze "up and down". I tak trzy razy dziennie. A jak jestem "up" - to tworzę takie cuda!

Piekę, sprzątam, prasuję, chodzę na spacery, tworzę i nawet piszę bloga. Wszystko jest w zasięgu mojej ręki i nie ma rzeczy niemożliwych. Taki mój urok, za to mąż mnie kocha. Za skrajny optymizm i energię do życia, za nieschodzący z twarzy uśmiech i miłość, która nie mieści się w granicach rozsądku. Kocha też moje wybuchy złości, łzy rozpaczy, gdy coś idzie nie tak i niekończącą się potrzebę bliskości. Skrajności, którymi jestem wypełniona, a które tworzą moje "ja". Ale najbardziej mój M. kocha gdy dla niego piekę!


Majowe słońce sprzyja wyzwaniom i nowym pomysłom. A przecież, to co lubię najbardziej to czas spędzony w kuchni! Ciasta i ciasteczka! Słodkości przeróżne i eksperymenty. Od pewnego czasu nie posiłkuję się już przepisami z sieci. Ufam swojej intuicji i efekty mnie samą zadziwiają!





Ostatni piątek zdecydowanie należał do udanych. Od samego rana krzątałam się w kuchni a dom pachniał jak na Wielkanoc!


Dziś mam dla Was przepis na pyszny tort kajmakowy, który podbił nasze serca i który z pewnością jeszcze nie raz pojawi się na naszym stole! Tort jest efektem "up time", bo wtedy wszystko jest możliwe!


Pracę zaczęłam od poszukania odpowiedniej blaszki. W domu jest nas dwoje chętnych do słodkości - staram się zatem, aby wypieki nie były zbyt duże. Takie ot, w sam raz aby nacieszyć się słodkim i nie przejeść za bardzo. W szufladzie znalazłam zakupioną w zeszłym roku okrągłą formę o średnicy 18 centymetrów - piękna, efektowna blacha do wypieku wysokich biszkoptów. Nie miałam okazji wcześniej jej używać, więc nieśmiało marzyłam, że ciasto się dopiecze i ładnie odklei się od formy. I na szczęście wszystko się udało!


Przygotujcie biszkopt z czterech jaj - wystarczy. Po przestygnięciu należy skroić wierzch aby wyrównać ciasto (odkrojoną część możecie zjeść!) i podzielcie je na trzy równe części części, które następnie przełożymy kremem.


Aby uzyskać ciekawszy efekt pozwoliłam sobie na upieczenie bezy z rodzynkami i siekanymi migdałami. Pycha!





Powstałe cztery blaty układamy kolejno: biszkopt, biszkopt, beza, biszkopt - przekładamy je kremem kajmakowym i odkładamy na godzinę do lodówki aby całość stężała.  Na zakończenie polewa z białej czekolady i delikatna dekoracja uwieńczająca efekt! Wszystkie składniki i dokładne instrukcje znajdziecie poniżej!

TORT KAJMAKOWY


Przygotuj:
🍰 biszkopt z 4 jaj

BEZA
🍰 2 białka
🍰 szczypta soli
🍰 1/2 szklanki drobnego cukru
🍰 cukier wanilinowy
🍰 garść rodzynek 
🍰 garść siekanych migdałów
🍰 łyżka mąki ziemniaczanej
🍰 sok z połowy cytryny

Białka osól, ubij na sztywną pianę. Powoli dodawaj cukier i cukier wanilinowy ciągle ubijając. Wcześniej połącz rodzynki z migdałami i wymieszaj dokładnie z mąką ziemniaczaną. Dodaj je do białek i delikatnie wymieszaj. Masę przelej do formy (o tej samej średnicy w której piekłaś biszkopt) i piecz przez ok 20 min w temperaturze 180 stopni.

KREM
🍰 200 ml śmietany kremówki 
🍰 puszka kajmaku

Śmietanę ubij na najwyższych obrotach, po czym dodaj kajmak. Ubijaj całość do uzyskania jednolitej masy. Pamiętaj - nie dłużej, gdyż śmietana może się zważyć!

Zimne blaty przekładaj kremem. Połóż też odrobinę na wierzch. Blaty możesz nasączyć herbatą aby ciasto było bardziej wilgotne. Odstaw je na godzinę do lodówki aby całość stężała.

POLEWA CZEKOLADOWA
🍰 tabliczka białej czekolady
🍰 odrobina śmietany kremówki

Czekoladę rozpuść w małym garnuszku nie doprowadzając jej do wrzenia (mieszaj!). Powoli dodawaj śmietanę do uzyskania pożądanej konsystencji. Polewa musi być lejąca - ale nie za rzadka. Z pewnością rozpoznasz właściwy moment aby ściągnąć ją z ognia. Ostudź ją odrobinę ciągle mieszając i ostrożnie polej ciasto. W razie potrzeby wyrównaj. Teraz już tylko trzeba tort udekorować i zjeść! (Choć dobrze by było gdyby odstał swoje w lodówce dla "przejścia się" smaków).


Kto się skusi na taki eksperyment? Uprzedzam - wyjdzie wspaniały!




A jeśli nie chce Ci się spędzić połowy dnia w kuchni i mieszkasz w okolicach Bochum - to mogę go upiec dla Ciebie! Wystarczy, że wyślesz mi wiadomość tutaj - a na pewno odpiszę!








8 komentarzy:

  1. Juz zapisuje przepis, wyglada przepysznie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I uwierz, jest naprawdę dobry 😊 pochwal się, jak już go wypróbujesz ☺️

      Usuń
  2. A nieda się go przetransportować do krzyża? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przetransportować to chyba nie, bo trochę daleko 😅 no ale przecież Wy możecie przyjechać! Nocleg na pewno się znajdzie 😊

      Usuń
  3. mojej mamie na pewno spodoba się ten przepis ;) mój Narzeczony też lubi, jak piekę, czy gotuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli się skusisz wypróbować to koniecznie napisz czy Wam smakował 😊

      Usuń
  4. Na ten tort, to ja kiedyś po prostu do Ciebie przyjadę! No nie ma innej opcji! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przyjeżdżaj! Miejsce do spania i kubek gorącej (lub mrożonej) kawy zawsze się znajdzie 😊

      Usuń